Kiedy mój syn Kajko kończył zerówkę, chciał dać swojej pani kwiatka na pożegnanie 🌷 Wymyślił sobie, że będzie to kwiatek doniczkowy.
Nie poszłam po niego do pierwszego lepszego sklepu ogrodniczego, obok mojego domu. Pojechałam kilka kilometrów dalej, do Flory. Co lepsze - zapłaciłam za niego więcej niż przeciętnie i do tego stałam w kolejce do kasy. We Florze zawsze są kolejki.
Co sprawiło, że chciało mi się jechać dalej, robić zakupy dłużej i wydać więcej pieniędzy? Co takiego ciągnie do Flory wszystkich ludzi, którzy stoją tam w kolejkach?
Dla każdego jest to pewnie inny czynnik. Jednak wspólne jest jedno - są to czynniki emocjonalne. Rzeczy takie jak marka, sentyment, poczucie bycia zaopiekowanym, przekonanie, że tylko tam znajdę to, czego szukam, przynależność do społeczności osób kupujących we Florze, czy też ogrodnik Sławek, z którym można porozmawiać o poezji.
Przeżycia, a nie produkty.
Kiedy następnym razem coś kupisz, zadaj sobie pytanie „Dlaczego nie kupiłam tańszego?”, „Dlaczego czekałem w kolejce?” lub „Dlaczego nie poszłam do najbliższego sklepu?”. Zaczniesz zauważać, jak wiele Twoich decyzji podyktowane jest emocjami.
Oczywiście dotyczy to także Twoich klientów. Jeśli nie chcesz konkurować ceną, wartości emocjonalne są dość (nomen omen) logicznym sposobem na wyróżnienie się wśród konkurencji 💙
--------------------------
OBSERWUJ ➞ @woopa.pl
--------------------------
#marketingzempatia#empatiawbiznesie#firma#strategia#marka#budowamarki#zakupy#biznes#sprzedaż #budowaniemarki#klienci#wartosc